" Każdy ma swoje przeznaczenie ;

jedyne, co musi zrobić ,

to za nim podążać i je zaakceptować,

bez względu na to, dokąd prowadzi."

Henry Miller

niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 7


Kierowca gwałtownie zachamował sprawiając , że ześlizgnęłam się z kolan chłopaka lądując na chropowatej  podłodze . Jęknęłam z bólu w plecach , głównie w plecach , bo tyłka kompletnie nie czułam . Oni tylko lampili się na mnie z dziwnymi uśmieszkami , które irytowały . Leżąca dama , a oni się hihrają . Aaah bardzo zabawne .
-Tak dobrze mi się spało . –mrunęłam odwracając się na brzuch i klękając , aby później zebrać się do wstania na równe nogi . Próbowałam uśmierzyć ból cały czas klęcząc i wpatrując się w „ziemie” .
-Spałaś jakieś trzy minuty księżniczko . –oznajmił mi Liam podnosząc z brudnej podłogi . Złapałam się za lędźwia stękając z ukłucia . Moje ciało było zaspane , zmęczone i jeszcze to udeżenie dające mi się we znaki . Dziś nie zasne ... na pewno nie zasne .
-Dzięki , że mi to uświadomiłeś Liam . –chłopak przełożył moją rękę przez swój kark , żebym mogła swobodnie się wyprostować . Powoli prostowałam ciało czując jak coś strzyka . –Oj kości już nie te ! –krzyknęłam przybierając głos starej babci .
-Zaniosę Cię . –usłyszałam za uchem . Nie zdążyłam zareagować , a już Harry  nióśł mnie na górę poprzedzając próg . –Jak młoda para . –zaśmiał się pod nosem .
-Najpierw mi się oświadcz . –szepnęłam zaglądając w jego zielone  oczy uśmiechając się zalotnie z niewiadomego mi powodu . Każdy mój ruch miał podłoże zalotne  , każdy kolejny ruch wywoływał u chłopaka zakochanie , a jednak nie robiłam tego specjalnie tylko jakoś tak samo wychodziło w praktyce i tak zostało . Moja natura była podła , ale nie bawiłam się uczuciami moich przyjaciół płci męskiej . Chłopak odstawił mnie przed moim pokojem jeszcze przez chwilę błądząc wzrokiem po moim ciele sprawiając uczucie nagości . –Dzięki Harry  . –wymruczałam z pod grzywki bojąc się po raz kolejny spojrzeć w jego nie od dziś zapewne kuszące oczy , które mogły natychmiast wywołać u mnie tak zwane ‘motyle’.
-Nie ma sprawy mała . –wykonał jeden mały krok w moją stronę . Byłam pod ścianą bez możliwości ucieczki . Może nawet nie chciałam uciekać tylko zatopić usta w jego wargach powolnie zbliżających się do mojego czoła następnie delikatnie muskających pozostawiając ciepły ślad . Przymkęłam oczy delektując się tymi paroma sekundami , gdy je otworzyłam zauważyłam jak wchodzi do pokoju obok  . Dzieliła nas ściana , jedena mała ściana  . Zapragnęłam tam wejść , ale powstrzymałam chęci szybko otwierając drzwi mojego pokoju zamykając je za sobą .
-Osz kurwa ... nie mogłam się zakochać . –szepnęłam do siebie uświadamiając sobie , że błądze myślami po krwawych terenach . Odsunełam wszelkie myśli przypominając sobie , że mam całą noc na namysły o tym jak się nie dać tak szybko oczarować .
Rozejrzałam się po dużym pokoju . Zawiesiłam wzrok na pianinie .
-Nie dzisiaj . –powiedzialam sobie pod nosem . Spojrzałam na plazme . –Nie dzisiaj . –powtórzyłam . –Do mycia i spać . –mruknąłam jakby to było moje motto na wieczór , a po niekąd to była prawda . Przeszłam się po całym pokoju wędrując do garderoby . Wyjęłam sobie luźną bluzkę z długim rękawkiem i także luźne bokserki od Damona . Chłopak naprawdę je lubił . Wróciłam pamięcią do dnia naszej ostatniej randki , kiedy to podarował mi naszyjnik , którego zaraz po  śmierci Damona schowałam głęboko w szafie żeby nikt go nie znalazł , a żeby mi nie przypominał o tamtej tragedii . Z walizki wyciągnęłam  całą kosmetyczkę i ręcznik  , które zabrałam do łazienki . Rozejrzałam się po niej . Ściany w ciepłych odcieniach zieleni  przeplatanego ze złotem , wanna połączona z prysznicem bardzo funkcjonalna z hydro masażem i wieloma dyszami , duże lustro na jednej  ścianie z podświetleniami na około , umywalka zabudowana z małymi szafkami do , których wypakowałam całą zawartość kosmetyczki i pralka w rogu całego pomieszczenia  . Pomyśleli o wszystkim za co byłam im bardzo wdzięczna , ale w końcu i tak mam wygodnie  tylko gdzie jest coś takiego jak żelazko , które jest bardzo potrzebne według mnie , aby nie wyglądac jak fleja czy koleś z ulicy . Na początek umyłam zęby , po czym rozebrałam się i wskoczyłam do wanny na długo oczekiwaną kąpiel z mnustwem bąbelków w roli głównej .
Po wymażonej kąpieli zawinęłam się w ręcznik , a lekko mokre włosy rozpuściłam swobodnie na barki . Postanowiłam przeschnąć , a później się ubrać . Ręcznik mocno przepasałam nad piersiami zosawiając resztę ciuchów w łazience . Z torby podręcznej wyciągnęłam laptopa wraz z ładowarką . Wygodnie rozłożyłam się na łóżku , które przypadło mi do gustu swoją miękkością  . Zalogowałam się na twitter’a zauważając kolejne dopiski jaka to jestem świetna i kiedy napiszę nową piosenkę , ale nie obędzie się przecież bez wielu hejtów pod moim imieniem  . Muszę być w tym twarda jak mówi tata no i żelazna zasada mojego dziadka czyli : „Pierdol , pierdol ja posłucham ‘’ . I tego się trzymam nawet w szkole . Przejrzałam jeszcze pare stron plotkarskich zauważając moje zdjęcie z Louisem z przed knajpki , kiedy to pocałował mnie w ucho , a ja zaczerwieniłam się co nie dokładnie widać na zdjęciu , ale widać . Na nagłówku był tytuł : „Czyżby Louis Tomlinson z popularnego zespołu One Direction zdradzał swoją dziewczynę Elenor Calder , która wypoczywa na plaży ‘’ . Szczerze nie wiedziałam , że ten uroczy chłopak ma kogoś , ale nie przejęłam się tym , bo Lou jeszcze chyba  nie wie o naszym wspólnym zdjęciu na stronach plotkarskich i może w jutrzejszych gazetach . Wstałam z łóżka  boso  wędrując do szafy po słuchawki . Zabrałam je wracając na swoje miejsce wtyczkę podłaczając do laptopa . Wpisałam ‘y’ i od razu wyskoczyło mi „youtube.com’’ , które przytwierdziłam przyciskiem ‘Enter’ . Wpisałam „One Direction’’ , a natychmiastowo wyskoczyło mi mnóstwo wyników . Włączyłam pierwszy z brzegu nakładając na głowe czerwone słuchawki zapamiętując to co zobaczyłam i głosy , które usłyszałam . Przesłuchałam całe TOP TRACKS chłopaków nie zauważając , że na zegarku było dziewięć po północy . Czas spać jednym słowem . Wyłączyłam laptopa odkładając go na szafce nocej po lewej  stronie łóżka . Wiedziałam , że szybko nie zasne po mimo późnej godziny , więc podłączyłam słuchawki do mojego  iPhona zapuszczając wszystkie piosenki losowo .
Muzyka często dawała mi ukojenie w bezsenne noce , ale dziś nic mi nie pomoże chyba , że lampka wina i skręty  . Spojrzałam na wyświetlacz telefonu . Godzina 3:48 . I co ja mam robić w taką księżycową noc jak dziś sama ? Oderwałam głowę od poduszki wyglądając przez okno .
-Nie zasne . –powiedziałam sobie pod nosem . Jedynym rozwiązaniem jest przechadzka na dwór . Zabrałam ze sobą koc z flagą Irlandi , który dostałam od Nialla nie wiem kiedy , a z szafki zabrałam pudełko cygar , które schowałam gdy się rozpakowywyałam . Narzuciłam na siebie koc chowając pod niego pudełko z zawartością i cicho otwierając drzwi mojego pokoju wstrzymując na chwilę oddech . Stawałam delikatnie na każdy stopień zimnych , drewnianych schodów  kurczowo trzymając metalową barierkę . Kiedy pod stopami poczułam już równy grunt pomyślałam , że przeszłam próbę schodzenia po ciemku ze schodów nieznanego jeszcze domu . Powędrowałam do salonu omijając kanapy , sofę i szklany stolik kierując się w stronę tak zwanego tarasu zamkniętego za dużymi oknami . Wolno podeszłam do okna najpierw przekręcając klucz , a następnie naciskając na klamkę . Jedną nogę wychyliłam poza dom czując pod nią zimno przeszywające resztę ciała . Z drugą nogą postąpiłam tak samo . Przymknęłam drzwi przez , które weszłam wędrując boso po wysokiej jak się domyśłiłam nie zadbanej trawie . Rozłożyłam duży koc najpierw usadzając na nim tyłek później kładąc w zdłóż niego całe ciało nie czując chłodu , który muskał moje nagie nogi . Pewnym narzędziem odciełam końcówkę jednego z cygar i wykonałam dziurkę , aby powietrze przez niego przepływało po chwili podpalając go metalową , gazową zapalniczką . Delikatnie wciągnęłam dym do ust czując przyjemny smak na podniebieniu zamknęłam go na pare sekund wypuszczając substancje z ust . Zaciągnęłam się po raz kolejny smakując go każdą cząstką i zamykając oczy  . Z moich ust dało się usłyszeć chiche „Mhmm” , którego mam nadzieje nikt nie usłyszał .
-Grzeczne dziewczynki powinny już dawno spać . –trochę się łudziłam , że nikt tego nie usłyszy . Gwałtownie otworzyłam oczy widząc nad sobą sylwetkę Zayna w czarnej bluzie i czerwonych współgrających bokserkach .
-Czy sugerujesz , że na tym świecie żyje jeszcze ktoś bardziej grzeczny ode mnie ? –spytałam wyciągając do niego cygaro z grzeczności . Uśmiechnął się do mnie ukazując szeroko otwrte ciemne oczy . Zayn złapał za cygaro  wolno go smakując .
-Mhmm . Dobre . –mruknął oddając mi go . –Mogę się przysiąść ?
-Jasne . –szepnęłam . –To kubańskie cygara . –podałam mu do ręki całe pudełko  . Chłopak położył się blisko mnie wyciągając jednego  ‘papierosa’ , że tak powiem . Wykonał kolejne czynności w końcu podpalając i zaciągając się raz za razem .
-Jesteś jedną wielką zagadką Olivia . –szepnął między wypuszczanym z  ust dymem . Spontanicznie wzięłam do ust cygaro przewracając się na brzuch .
-Serio ? –spytałam . –A wy macie talent . –mruknęłam przewracając się z powrotem na plecy . Uśmiechałam się pod nosem przeczesując ręką brązowe włosy .
-Serio mówię . No i dzięki . –odparł mam nadzieje , że to pierwsze było szczere , bo jeżeli powiedział to tylko dla tego , że chce się ze mną przespać to strzele focha . –Niby wszystkiego  się o Tobie dowiem , ale twoje usposobienie kryje wiele tajemnic  . Zmieniasz się jak kameleon w zależności od okoliczności i osób , które Cię otaczają . Czy ty grasz kogoś innego ? –odwrócił do mnie swoją twarz . Nie wiedziałam jak zareagować , ale wiedziałam , że zna się  na ludziach .
-Zayn ...-przełknęłam ślinę nabierając do ust dym  z cygara wypuszczając pare kółek tak jak nauczył mnie tata . Szczerze się zaśmiałam prosto w jego twarz . -... zawsze taka byłam i nie próbuj mnie zmienić proszę . Jestem sobą i nikogo nie oszukuje , możesz powiedzieć mi o wszystkim co Cię gryzie i zawsze Ci pomogę musisz tylko wiedzieć , że najpierw lepiej mnie poznaj , a później ...-Zayn szybko przysunął się do mnie składając na moich ustach namiętny pocałunek , którego  odwzajamniłam nie wiem czemu . Jego słodkie różowe usta od początku mnie  kusiły , ale nie chciałam tak szybko posuwać się zbyt blisko . Zayn jęknął  odrywając się ode mnie na pare milimetrów wpatrując się w moje oczy .
-Kolejny grzech do kompletu . –mruknął śmiejąc się pod nosem . Także się zaśmiałam , ale postanowiłam go zgasić delikatnie otwierając się przed nim ... w sęsie swoje wnętrze .
-Bóg wymyśłił grzechy , żeby wysłać świat do piekła i mieć nas z głowy . Z resztą tak zwany Bóg nie istnieje . –zdziwiłam go tym małym zdaniem tak , że aż się odsunął ...chyba to przez to , ale nie wiem . Położył głowę obok mojej  tak , że swobodnie mogłam spojrzeć w jego oczy .
-Jesteś ateistką ? –spytał nie pewnie przykładając cygaro do ust , wykonałam ten sam ruch uśmiechając się przez dym .
-Tak , od jakiś pięciu lat . Zdałam sobie z tego sprawę jak moja siostra przestała wieżyć w boga . Wspierałąm ją , nie chodziłyśmy do kościoła i z czasem ... on  przestał dla nas istnieć . –zaśmiałam się na tamte czasy . Od zwasze byłam blisko z Aną , a jednak dałam jej wyjechać bez przeszkód ciesząc się , że coś na pewno osiągnie . Przypomniała mi się piosenka chłopaków , która spodobała mi się najbardziej . Wolny rytm i ciche bicie serc .
-I’m broken, do you hear me? –zaczęłam cicho śpiewać solówkę Liama sprawiając , że Zayn natychmiast oparł się na łokciu patrząc właśnie na mnie z uśmiechem na ustach  . - I’m blinded, ‘cuz you are everything I see . –zatrzymałam się , bo po prostu zaschło mi w gardle . –Wybacz , napiłabym się czegoś. –Zayn już miał wstawać , gdy złapałam go za rękę i pociągnęłam do siebie . –Nie żądam , abyś szedł mi po wodę Zayn.
-Miałem ochotę na wino , ale gdyby spojrzeć na księżyc ...-podążyłam za nim wzrokiem wskazującym na księżyc  -... i na Ciebie ... –chłopak spojrzał na mnie - ... i znów na księżyć jakoś tak nie mam ochoty się z tąd ruszyć . –zaśmiałm się przypominając sobie reklamę  „OldSpice” i tekst  „Siedzę na koniu ” zaśmiałam się jeszcze bardziej . –Często nie możesz zasnąć ?
-Nie , ale dziś to chyba przez pełnię tego tam kółka  na niebie .-palcem wskazałam na księżyc otoczony gwiazdami i chmurkami wywołując u niego szeroki żąd białych zębów . Wyciągnęłam do niego rękę kładąc ją na  jego policzku on złapał za nią przyciskając ją sobie mocniej do twarzy mróżąc oczy .
-Na pewno nie jesteś śpiąca ? –spytał czule gładąc moją rękę kciukiem . Zarumieniłam się drugą ręką przeczesując   włosy .
-Troszeczkę . –mruknęłam śmiejąc się pod nosem . –Wiesz , że nie zasne .
-Wiem , pomogę Ci śliczna . –jego rysy stały się wyjątkowo wyraźne przez padające na jego twarz promienie księżyca . –Musisz mi tylko zaufać .
-Aż się boję . –szepnęłam mu w usta kiedy podniósł mnie z ziemi .
-Nie ugryzę ...-odgarnął moje włosy z szyi -... chyba , że mnie sprowokujesz . –Zayn wpił się we mnie łapczywie sunąc językiem i ustami wzdłóż szyi przygryzając płatek ucha  przechodząc do szczęki i docierajac do ust . Chłonął mnie sobą , nie wiedziałam jaki ruch wykonać , aby uciec , nie wiem nawet czy chciałam uciekać przecież cały czas mu się daje , więc jak mam teraz odmuwić . Nasze języki błądziły ze sobą . Zayn ku mojemu zdziwieniu był delikatny , ale łapczywy , a wszystko działo się tak szybko . Moja ręka powędrowała pod jego bluzę , a on wsunął swoją rękę w moje bokserki masując część mojego pośladka . Nie byłam głupia , ale myślałam co innego i robiłam co innego . Głupia ja .
-Zayn ...-oderwałam się od niego by wypowiedzieć jego imię i zakończyć to , ale chłopak puścił to mimo uszy i całowaliśmy się dalej  –Zayn ... –znów zdąrzyłam mruknąć . Zacisnęłam ręce na jego bluzie przyciągając go bliżej siebie –Co ja odpierdalam ? –spytałam siebie między pocałunkami . –Zayn , spójrz na mnie . –szepnęłam nie mogąc wydać innego słowa . Po policzku leciały mi zimne łzy spływające po czerwonej , rozpalonej twarzy. Chłopak uniusł na mnie oczy , cały czas blisko trzymałam jego bluzę zastanawiając się o co spyta i co mu odpowiem .
-Co zrobiłem źle ? –spytał smutny ujmując moją twarz w dłonie kciukami ścierając łzy , które jakoś powstrzymałam .
-Nic ... -mruknęłam  . -...było mi dobrze , ale jeszcze nie czas . Wybacz mi , że się zaangażowałeś . –szepnęłam wtulając się w jego bluzę powstrzymując wszystkie przybywające łzy , które niebezpiecznie spłynęły po moich policzkach  na jego bluzę . Objął mnie ramionami , a od razu zrobiło mi się lepiej . Czułam ogarniając mnie spokój , ale jakoś nie potrafiłam powiedzieć jak mi przykro .
-Wiem , że  dużo się wokół Ciebie dzieje , ale ... chciałem tylko spróbować . Nie płacz to nie twoja wina , to ja się zapędziłem . –szepnął w moje włosy całując po jego czybku . Zaczęłam się trząść , szybko łapałam powietrze , które przybywało w krztałcie słodkiego zapachu   Zayna .
-Przepraszam Cię Zayn . –powiedziałam . –Ja nie panuje nad sobą . –szlochałam już ciszej pociągając od czasu do czasu  nosem .
-Olivia ... rozumiem . –zawinął moje włosy na ucho po czym wziął koc otrzepując go z resztek trawy narzucił go na moje ramiona po drodze zabierając cygara i wręczając mi je . Objął mnie wokół tali przyciągając do siebie uśmiechnął się na pocieszenie . Odprowadził mnie pod mój pokój po czym pocałował w czoło mówiąc : -Postaraj się zasnąć , proszę . –nie odwrócił się , a ja wsiąknęłam w zaciszu mojego pokoju natychmiast kładąc się na łóżku okrywając kocem Nialla . Szybko zasnęłam nie myśłąc o tym co się wydarzyło przed chwilą .
Powolnie otworzyłam oczy przewracając się z brzucha na plecy głośno wzdychając . Obróciłam głowę z sufitu na lewą stronę mojego łóżka zauważając liczne pogniecenia na pościeli  . Ręką gładząc materiał wyczułam pod dłonią ciepło . Ktoś tu leżał . Ja jeśli zasypiałam  w jednym miejscu to na tym się budziłam . Można też stwierdzić , że mam małe halucynacje po połowie przespanej nocy . Wzięłam do ręki telefon zauważając na wyświetlaczu godzinę 9:23 . Spałam jakieś marne cztery godziny i pare minut zasypiając około 4:55 . Nie ładnie z mojej strony tak krótko spać szczegulnie w wakacje , te najfajniesze wakacje w moim życiu . Leniwie zwlekłam swoje zwłoki w stronę łazienki , aby załatwić swoje naturalne potrzeby natępnie kierując się do szafy . Z niej wyciągnęłam dużą , siwą bluzę z kapturem z lat czirliderki i białe , wełniane skarpety za kolana . Naciągnęłam na siebie obie żeczy zaczesując włosy na tył głowy i jakoś je układając , aby nie wyglądały tak źle jak w trakcie spania . Cicho otworzyłam drzwi rozglądając się po przedpokoju i już z luźniejszym nastawieniem schodząc po schodah . Na przedostatnim stopniu przetarłam wieszchem dłoni oczy przypominając sobie , że wczoraj lub dziś nad ranem nie zdążyłam zdjąc soczewek . Na ostatnim schodku zachwiałam się w  momęcie chwytając barierki i ratując głowę przed krwotokiem wewnętrznym . Stanęłam na równe nogi wkładając ręce w kieszenie bluzy idąc pośpiesznie do kuchni z zamiarem zjedzenia pożądnego śniadania . Rozejrzałam się po salonie w , którym grał telewizor , a na kanapie siedziała szóstka roześmianych  chłopaków .
-Siemanko ! –krzyknęłam stając w progu pomieszczenia przeczesując ręką włosy . Każdy z nich patrzył na mnie dłuższą chwilę . Zmierzyłam ich wzrokiem zauważając , że każdy z nich siedzi w dresie i luźnych T-shirt'ach, a niektórzy nawet  w bluzach jak ja .
-Cześć ! –odpowiedzieli mi po dłuższej chwili bardzo równo  uśmiechając się w moją stronę . Odwzajemniłam tak zwanego banana wolno idąc w stronę kuchni . W niej zajrzałam do lodówki , a w niej ... pustka ... dosłownie . Na jednej z półek na drzwiach znalazłam kartonik mleka bez mleka i cytryne . Przeszukałam resztę szafek znajdując popcorn i chipsy . Stwierdzając pustkę w tej zacnej kuchni nalałam sobie zwykłej kranowej wody do szklanki pijąc dużymi łykami . Opróżniając szkalnkę z zawartości nalałam sobie ponownie wody  kierując się do salonu .
-Macie pustki w tym domu , brak jedzenia oznacza głodówkę i wasze lenistwo . –powiedziałam pośpiesznie kładąc wolną rękę na biodro i podnosząc jedną brew w górę . -Właściwie , która jest godzina ?
-Wiemy . Zjedliśmy płatki i spałaś za długo . –Liam uśmiechnął się przyjaźnie zrekając na zegarek  .-No i jest 14.28 .
-Dzięki . Mogę się przysiąść na pare minut ? –spytałam dopiero zastanawiając się nad wypowiedzianym pytaniem  –Albo nie ...-mruknęłam -...kto idzie ze mną na zakupy  ?
-Ja pujdę ! –krzyknął Niall jakby bał się , że któryś z chłopaków odezwie się szybciej od niego . Wszyscy spojrzeliśmy na niego pytająco . –No co ? Trochę świerzego powietrza nie zaszkodzi . –powiedzial patrząc na nas po kolei , a wszyscy momentalnie odwrócili głowy , aby nie robić niepotrzebnej awantury .
-Idź się ubierać , za pół godziny widzimy się na dole .-powiedziałam z uśmiechem w duchu ciesząc się bardziej  niż to pokazywałam  . Cieszyłam się , że spędzimy trochę czasu sami , żebyśmy mogli się lepiej poznać  , bo widzę jak na mnie patrzy , a ja dzielę się z nim tym samym –szczerym uśmiechem przepełnionym chęcią poznania  . Zadowolona z siebie szybko poszłam na górę prosto do garderoby . Wyciągnęłam z niej czarne , skórzane i bardzo obcisłe spodnie , które połączyłam z białą bokserką . Do tego trampki z flagą USA bojąc się , że w koturnach będę  wzrostem Nialla  czego bardzo nie lubię chodź jeszcze nie stałam obok niego na tyle długo , aby stwierdzić ile chłopak ma wzrostu .  Fajniej wygląda jeżeli chłopak jest wyższy od dziewczyny no nie ? Dokładnie umyłam zęby i zaczesałam włosy w grzywkę układając na lewą stronę głowy . Nałożyłam na twarz delikatną warstwę pudru , a rzęsy przejechałam tuszem nadając im mocniejszy kształt . Popatrzyłam na swoje usta z chęcią pomalowania ust na delikatny czerwień , ale cofnęłam rękę na wspomnienie ranka  i natarczywe ,  jakże  rozgrzane wargi Zayna na swoich mimowolnie pozwalając , aby moje kąciki ust uniosły się w górę nachylając tułw nad umywalką czując przybywające ciepło i przyśpieszony rytm serca . Jak mam sobie uświadomić , że nic do niego nie czuje jeżeli nie jestem tego do końca świadoma ?  To było pare pocałunków dla obeznania terenu , a nie wiem czy dla niego taki typ rozkoszy znaczy wiele . Mogę sobie wmawiać  przed lustrem przełykając śline raz za razem , że ten chłopak nie będzie jedynym w Londynie , który spróbuje skraść mi pocałunek i zatrzymać serce przy sobie . Może on chce się ze mną pobawić ? Trudno się mówi . Zaśmiałam się delikatnie pod nosem wychodząc z łazienki i chwytając za torbę , która wisiała na wieszaku w garderobie . Po drodze zabrałam ze sobą dżinsową koszulę zapinaną na ćwieki zakładając na opalone , dziwnie zmarźnięte ramiona . Założyłam  torbę na ramie pakując do niej iPhona w różowej osłonce , portfel i parasolkę na wszelki  wypadek . Przeczesałam ręką włosy wygładzając bluzkę i poprawiając koszulę widząc , że jestem już gotowa . Szybko wyszłam z pokoju uśmiechając się , a na dole ustałam w progu salonu kładąc ręce na biodrach i patrząc głęboko w oczy każdemu z chłopaków .
-Gdzie Niall ? –spytałam swobodnie kładąc ręce wzdłuż ciała podnosząc jedną brew w górę śmiejąc się do chłopaków z faktu  , że ubrałam się szybciej od blondyna .
-Idę , idę ! –krzyczał z samej góry sprawiając , że natychmiastowo odwróciłam się do chłopaka . Schodził wolno po schódkach poprawiając czerwoną  bluzę  Willsa i włosy z pod Fulcap’u . Kiedy mnie zobaczył momentalnie stanął jak wryty otwierając buzię może ze zdziwienia , albo stał się skołowany na pare sekund .
-Ślicznie wyglądasz . –powiedział strasznie cicho , prawie niesłyszalnie . Uśmiechnęłam się na pewno z lekkim rumieńcem spuszczając głowę na jego białe buty z czerwonym znaczkiem Nike i siwe , trochę przetarte spodnie z dużym krokiem . Użekający widok ... serio . Nie każdy chłopak potrafi ubrać się pod mój gust sprawiając , że jestem lekko podenerwowana strzelaniem komplementów .
-Dzięki . Przyznam Ci , że ... ładnie wyglądasz w czerwonym . –wykrztusiłam na tyle cicho , aby tylko on mógł usłyszeć te  pare wypowiedzianych przeze  mnie słów . Niall puścił do mnie oczko po czym zszedł ze schodów zabierając mnie pod rękę co było nie małym zaskoczeniem dającym mi wielką radochę .
-My wychodzimy , chcecie coś bardzo , bardzo ? –Niall spytał cały czas szczerząc się do ,  jakże zdziwionych chłopaków  .
-Ja chciałbym  .... albo nie . –Ross rozmyślił się nagle co zdziwiło mnie na tyle , abym przeczesała wolną ręką włosy pozwalając uspokoić się  myślą  biegającym  wokół Rossa i jego ciemnych oczu , którym nie przyglądałam się od wczoraj zbyt często . Jestem jedna , ich jest sześciu i nie wiem na , którym skupić większą uwagę . Mam problem i brak rozwiązania , ale daje sobie tydzień na zastanowienia .
-Okey no to ... cześć . –pomachałam chłopaką spoglądającym na nas z dziwnym wyrazem twarzy , jakby pełnym niechęci . Niall delikatnie pociągnął mnie za rękę z keszeni kórtki jak się domyślałam Louisa , bo w niej był w czoraj wyciągnął pęk kluczy . Zerknęłam na twarz chłopaka , gdy byliśmy już poza domem widząc jago podekscytowanie zaśmiałam się .
-Po co Ci klucze Lou ? –spytałam nadaltrzymając jedną rękę przełożoną przez ciepłą rękę Nialla . Było mi bardzo wygodnie , czułam jakbym szła ze starym dobrym przyjacielem z lat szkolnych dzięki , któremu byłam tak bezpieczna i beztroska .
-Jakby zamieżali wyciąć kawał w stylu „ Nie wpuszczę was do domu . Haha ! ‘’ –mój towarzysz zmienił głos na grubszy niczym spiker na wyścigu konnym rozbawiając mnie tym do łez , które pociekły po policzkach . Nie pozwalając , aby make-up się rozmazał starłam wieszchem dłoni łezki wywierając na Niallu charakterystyczny jak się domyślam śmiech .
Przez całą drogę do sklepu chłopak opowiadał mi kawały , krótkie anegdoty i przygody . Nie pozostając mu dłużną opowiedziałam o sobie . Chłopak mówił , że przesłuchał moje piosenki co wywarło na mnie szok . Taka gwiazda jak Niall Horan słuchał moich piosenek ! Fakt faktem miałam około pięciuset   tysięcy wyświetleń , ale cóż ... nie wiedziałam , że gwiazdy mają czas na oglądanie 28 piosenek z szesnastoma teledyskami . Pochwaliłam mu się , że też słuchałam ich piosenek będąc pod wrażeniem tekstów , które piszą i w jaki sposób je śpiewają .
-Mogłabyś schować klucze ? –spytał  nie pewnie podając mi przedmiot . Uśmiechnęłam się dotykając zimnego przedmiotu zabranego z rozgrzanej ręki chłopaka czując jak opuszkami przypadkowo muska kawałek mojej zesztywniałej ręki . Przyjemne poczucie bezpieczeństwa trwało w najlepsze , ale to nagły ścisk w żołądku nakazał spojrzeć w jego oczy . Tak zrobiłam . Widząc ten błękit  każda dziewczyna z pewnością przysunęłaby się bliżej , zatopiła  usta sycząc z podniecenia . Byłam blisko całego ekscesu , ale upadające klucze trzasnęły o ziemie sprawiając , że szybko schyliłam się podnosząc przedmiot z kałuży wsuwając w tylną kieszeń spodni . Niall złapał mnie za nadgarstek pociągając za sobą , nie zauważyłam nawet , że staliśmy pod supermarkietem . Blondyn złapał za koszyk , chodziłam obok niego wpakowując różne picia i jedzenia konsultując się z moim towarzyszem śmiejąc się i zwracając uwagę innych kupujących .
-Masz wszystko ? –spytałam Nialla przygryzając dolną wargę widząc jak mierzi ręką włosy uchylając czapkę dla poprawienia blond kosmyków . W mojej glowie pojawiła się myśl czy chłopak mógłby być kimś więcej niż tylko kumplem ... mógłby ? Pytałam siebie cały czas lustrując jego niebieski wzrok, który błądził po moim ciele .
-Tak .-mruknął odwracająć wzrok od mojego wcześniej napotkanego spojrzenia w jego oczach . Niall ustawił się w kolejce zabierając mi koszyk posyłając ciepły uśmieszek ukazując śnieżnobiałe ząbki . Miło jest patrzeć na takiego blondyna roześmianego od początku naszego wczorajszego  pierwszego dotyku . Staliśmy już gotowi do zapłacenia , chciałam wyciągnąć pieniądze z portfela , ale Niall był pierwszy .
-Chciałam zapłacić, Niall . –szepnęłam mu do ucha ze smutkem w głosie . Od razu to zauważył patrząc także w moje oczy przysunął się składając na moim policzku ciepłego , przepraszającego całusa .
-Mieszkamy razem , jeszcze zdążysz  zapłacić za jakieś zakupy , ale nie przy mnie , Oliv . –powiedział swobodznie się śmiejąc , ale pod nosem . Na dodatek zdrobnił moje imię co już wywiera nowe oduczucia względem emocjonalnym . Niall wyciągnąl dane banknoty wręczając z uśmiechem sprzedawczyni . Złapałam w obie ręce po jednej reklamówce dobierając do tego jeszcze jedną , abyśmy mieli zakupów po równo , a mój towarzysz puścil oczko w moją stronę . Zabrał swoją część reklamówek wychodząc za mną ze sklepu .
-Przejdziesz się ze mną do kiosku ? –spytał idąc wolno obok . Zerknęłam na niego , uśmiech nie schodził mu z twarzy obserwójąc czubki swoich butów –Mamy po drodze .
-Jasne .-mruknęłam –Prowadź ! –krzyknęłam teatralnie zmieniając głos na gruby z brakiem najmniejszego fałszu . Szliśmy jakieś 5-6 minut po czym Niall spytał :
-Chcesz jakąś gazetę ?
-Daily Mail poproszę . –już chciałam wyciągnąć pieniądze z portfela , żeby wręczyć gotówkę , ale jego już nie było , zniknął w długim pasażu pozostawiając mnie samą jakbym nie mogła iść z nim . Można powiedzieć , że byłam na niego trochę zła , ale nic nie poradze , że najprawdopodobniej chce być miły .
Blondyn wrócił po paru minutach trzymając w ręku gazetę patrząc na okładke czasopisma z wielkimi oczami . Czułam , że coś jest nie tak . Albo zobaczył Demi Lovato na  rozbieranej sesji , albo ... nie wiem co mogło go tak zaciekawić . Podszedł  do mnie uśmiechając się ukazując mi żąd białych zębów i gazete , którą wyciągał do mnie .
-Ładnie wyszłaś . –szepnął posyłając mi buziaki na odległość . Nie wiedziałam o co chodzi do puki nie spojrzałam na gazete wcale nie zdziwiona . Zaśmiałam się pod nosem .
-Wracajmy . –mruknęłam przeczesując ręką włosy podnosząc siatki z  ziemi  .
____________________________________________________________________________
Haha ... co myślicie ? Chciałabym podziękować Wam wszystkim , którzy odwiedzają mojego bloga , poświęcają czas i wogule . Chciałam też poprosić o rozgłaszanie i komentarze , które na pewno dadzą mi więcej ochoty na pisanie .
Bardzo proszę , proszę , proszę .
Błagam ♥
Kocham Was i Dziękuje 
OliV O_o xoxoxo ♥

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 6


Mój żołądek na pare sekund wzniósł się po czym powolnie opadł na wyznaczone miejsce . Nie zainteresowana tym zdarzeniem nawet nie ruszyłam głową przyzwyczajona do tego uczucia . Na moich ustach spoczął jeden , delikatny , prawie niewyczuwalny pocałunek słodkich jakże ciepłych ust Rossa , które automatycznie nakazały mi otworzyć oczy . Uchyliłam powieki , a przede mną ukazała się uśmiechnięta twarz mojego towarzysza .
-Wylądowaliśmy mała . –uśmiechał się , w jego policzkach  ukazały się dotąd nie zauważalne dołeczki . Pytałam „Jak mogłam ich nie zobaczyć wcześniej” dodała się do tego odpowiedź  „Bo jesteś cholernie ślepą arogantką zadufaną w sobie” . Słowa w głowie nie były takie same , jakby wypowiedziało się je na głos . Gdybym mówiła wszystko na głos wyszłabym na idiotkę , a każda myśl byłaby wystawiona na zniewagę lub pośmiewisko . Jeden wielki wstyd i hańba . Wziełam do ręki mój kuferek i telefon podąrzając za Rossem w kierunku samochodu , gdyż mogliśmy sobie pozwolić na wyjście z samolotu bez zbędnego sprawdzania paszportu , ale tylko poza granicami naszego państwa . Nasze walizki zostały zapakowane do samochodu . Złapałam Rossa za nadgarstek , a on wślizgnął mi się w dłoń . Szliśmy gładkim asfaltem , rozglądałam się na około własnej osi , ale nie rozpoznawałam tego miasta , bo widziałam tylko pare samolotów przed sobą , a za sobą zostawiłam hangar z naszym samolotem . Ross gwałtownie się zatrzymał przystanęłam obok niego znowu badając teren . Spoglądając w lewo zobaczyłam samochód jadący w naszą stronę . Przed nami stanęła limuzyna chyba Lincoln , ale widać było , że miała kuloodporne , przyciemniane okna przypadające mi do gustu. Tata się postarał , a przed nami stanął siwy facet w ładnie szytym fraku otwierający nam drzwi do limuzyny i mówiący serdecznie :
-Witamy państwa w Londynie  . –jego akcent wywołał na mojej skórze nie wielkie ciarki , a pytającym wzrokiem spojrzałam na zachwyconego Rossa , który machnął ręką , abym pierwsza weszła  do środka i tak zrobiłam . W aucie zerknęłam na chłopaka unosząc jedną brew w górę ten zaśmiał się pod nosem . W sumie sama tego chciałam , a teraz jestem ... no tu gdzie jestem sama do końca w to nie wierze , więc co tu dużo mówić .
-Powiedz mi co widzisz ? –Ross spytał mnie przeczesując włosy palcami . Wyjrzałam za szybę samochodu ,a widziałm pełno czerwonych budek telefonicznych , czerwonych autobusów co tylko miało mnie utwierdzić w przekonaniu , że jestem tu gdzie jestem .
-Wal prosto w twarz , albo wysiąde i poradzę sobie sama w tym całym Londynie . –uups , wybuchłam , a dobrze , że  nie krzyczałam , bo byłoby kiepsko . By się obraził ... może .
-No już wiesz , że jesteśmy w Londynie , a teraz jedziemy do studia żebyś kogoś poznała . –fajnie się zapowiada .
-Okey . –mruknęłam wyciągając z kieszeni luźnych spodni swój telefon . Do Rossa ktoś zadzwonił , a on natychmiastowo odebrał , a ja słyszałam całą rozmowę.
-Cześć Lou . Jak tam ?
-Okey , a u Ciebie ? Wieziesz nam tą pustą, wysmarzoną barbie ? –jego wypowiedź machinalnie zabolała , a ja skurczyłam się na fotelu .
-Będziesz żałował tych słów Lou . Będziemy za dobre dziesięć minut trzymaj się , bo jeszcze będziesz ją przepraszał za to co powiedziałeś . Cześć . –powiedział sucho , a rozmówca zdecydowanie ucichł.
-Dobra , dobra . Najpierw musisz mi ją dać poznać , a potem pogadamy . No i pozdrów ją . Cześć . –chłopak po drugiej stronie rozłączył się , a w samochodzie zapadła grobowa cisza , którą poruszył kierowca .
-Dojechaliśmy młodzieży . Zaczekam na parkingu . –siwy koleś powiedział tym samym akcentem co w cześniej .
-Zadzwonie do Ciebie jak będziesz miał podjechać Kev . –Ross powiedział na odchodnym , a kierowca prztaknął mu lekko . –Chodź ze mną . –wyciągnął do mnie rękę , którą łapczywie złapałam i której kurczowo się trzymałam . Weszliśmy do windy , Ross wcisnął 2 , a winda ruszyła . Czułam , że moja ręka zimnieje z każdym moim  krokiem  . Gdy weszłam za Rossem do studia jak mniemam nagraniowego , którego rozpoznałam  po różnych gózikach i pięciu chłopakach w wieku może od 17 do 20 lat , którzy stali za szybą w  pomieszczeniu dźwięko szczelnym . Zilustrowałam ich po kolei wzrokiem , a jedenego z nich od razu rozpoznałam , to był Harry , mój fan z , którym wiele rozmawiałam , ale on nie mówił mi oswojej pracy ani jak miał na nazwisko , a teraz się dowiem . Loczek skończył śpiewać za nim skończył mulat z idealnie ułożoną fryzurą , po nich słodki jasny blondyn , ciemny blondyn i na końcu brunet w szelkach . Każdy z nich czymś się wyróżniał , każdy z nich interesujący i sexowny . Co było ze mną nie tak , że jestem właśnie tutaj i mam ich poznać , a trochę się podenerwowałam . Zdjeli słuchawki i już podąrzali w naszym kierunku , a wszystko działo się w zwolnionym tępie . Zrobiłam krok w tył , nabrałam powietrza w płuca , ręką odgarnęłam włosy na tył głowy , wygładziłam zielony sweterek , przełożyłam szczęśliwy pierścionek na kciuk , aby nie spadł w nieodpowiednim momęcie . Wyszli z kabiny rozmawiając o nagraniu , złapałam się za nadgarstek gładąc go na około . Mój organizm wariował , ale na zewnątrz byłam całkiem opanowana niczym aktorka próbująca nie wyjść z roli.
-Siemasz Ross . –odezwał się blondyn podchodząc bliżej i podając rękę mojemu przyjacielowi . –Jak podróż ?
-Bardzo miło . –poczułam jak Ross zerka na mnie kątem oka , bo chyba to ja byłam przyczyną tej jakże miłej wycieczki .  Harry wyszedł ostatni w dłoni trzymając telefon pisząc esemesa jak się domyśliłam . Podniósł głowę prosto na mnie , wzrokiem zmierzył mnie od góry do dołu . Chciałam coś powiedzieć , ale zdobyłam się tylko na ciche „ Cześć Hazz ‘’ , a na jego twarzy zagościły dwa dołeczki .
-Olivia ? Co ty tu robisz ? –spytał wpadając w moje ramiona . Zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku , którego natychmiastowo odwzajemniłam , dało się wyczuć piżmowe perfumy bardzo przyjemne , bo nie drażniące nosa .
-Też się zastanawiam . –chłopak odsunął się ode mnie układając swoje włosy nadal się szczerząc . Odwróciłam się do Rossa podnosząc jedną brew w górę oddając pytające spojrzenie .
-Hmm ? Pamiętasz jak spytałem się Ciebie co jest twoim natchnieniem do pisania piosenek i co w tedy powiedziałaś ? –Ross złożył ręce na piersi , a ja wróciłam wspomnieniami do tego dnia , gdy byłam  u niego w domu , a cała scenka przeleciała mi przed oczami .
-Powiedziałam , że otoczenie daje mi wiele do myślenia , że ze względu na mój umysł i sytuacje wywiera to na mnie dużą pomoc w pisaniu tekstów . To o ten dzień chodziło ? –zaśmiałam się pod nosem , gdy Ross wzruszył barkami .
-Masz odpowiedź . A teraz zapoznajcie się ... ja popatrze . –chłopak usiadł się  na kanapie . Odwróciłam się przodem do chłopaków  , a pierwszy podszedł do mnie Harry .
-Harry Styles członek zespołu One Direction . Na żywo jesteś jeszcze ładniejsza . –rumieńce natychmiast wpłynęły na moją twarz , gdy ścisnęłam i puściłam rękę Harrego .
-Dzięki panie Styles . Olivia Fox , miło mi Cię poznać na żywo . –zaśmiałam się pod nosem po czym odwróciłąm głowę do pozostałej czwórki chłopaków .
-Czemu my nic o Tobie nie wiemy ? Harry się orientuje w tym wszystkim ? –padło pytanie na , które czekałam  , a było one kluczowe w tym całym przedstawieniu .
-Ja jestem przyczyną zarwanych nocek przed komputerem waszego przyjaciela . Wybaczcie mi . –wyjaśniłam im to prosto i zwięźle jak zawsze z resztą , gdy zachowam spokój .
-To może ja ... –zza pleców Harrego wyłonił się mulat wyciągający pośpiesznie rękę z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy . –Zayn Malik , jeżeli masz talent to dobrze trafiłaś u nas napewno znajdziesz tyle natchnienia , że będziesz mogła nakarmić nim swoje potomstwo .
-To był nie smaczny żart Zayn ... –mruknęłam . -...ale wiem , że chciałeś zrobić dobre wrażenie , więc jakoś to zrozumiem .
-Oj tam , nie zanudzajcie jej nudnymi i niestrawnymi żartami . Cześć mała ...-brunet podszedł do mnie . Uścisnął mnie mocno odwzajemniłam jego przytulaska , który po chwili poprawił szelki i fryzurę . –Louis Tomlinson , najstarszy z tej gromatki .
-I najgłupszy . –mruknął lokers  śmiejąc się pod nosem za co dostał płaskiego od Louisa . Następny podszedł do mnie blondyn .
-Cześć Olivia ...-wyciągnął do mnie rękę, która ścisnęłam uśmiechając się . –Mów mi Niall , nazwisko Horan , lubię jeść no i nie zabieraj mi jedzenia bo będę zły . –uśmiechnął się słodko .
-Będę grzeczna . –posłałam mu uśmiech szczery jak cholera . Swobodnie podeszłam do ostatniego z nich , który bawił się telefonem w końcie studia . Wyciągnęłam dłoń w jego stronę uśmiechając się życzliwie .
-Mam na imię Olivia , a ty jesteś ...-wyciągnęłam do niego rękę , którą nie pewnie uścisnął .
-Liam . –dokończył , ale nie powiedział nic tylko wyminął mnie i podszedł do roześmianej gromadki . „Będzie ciężko się z nim dogadać . Po prostu samotnik ? ‘’ pomyślałam , ale odgoniłam te myśli usiadłam się na fotelu obok Rossa .
-Co powiecie na pizze , albo inne żarcie ? –Ross spytał gromadki , która szybko odwróciła się w naszą stronę .
-Jestem za ! –krzyknął Niall ,a wszyscy wybuchli śmiechem .
-Może najpierw zajedziemy do domu , żebyście mogli zostawić żeczy i się z grubsza  odświeżyć ? –Liam spyatał chowając telefon do kieszeni spodni .
-Świetny pomysł . –odparł Ross na co ja mu przytaknęłam . Od razu wsiedliśmy do limuzyny , a chłopcy zaczeli się zachwycać jak to możliwe , że po prostu jeżdże sobie limuzynami , latam po świecie z nieznajomym mi chłopakiem  . Na początku się śmiałam , ale spoważniałam widząc ich miny . Wszystko wytłumaczyłam , ale gdy samochód się zatrzymał wysiedliśmy . Wzięłam do ręki swój kuferek i powędrowałam po swój bagaż , ale Ross , Harry i Niall nie dali mi zabarć moich żeczy .
-Niall zostaw moją walizkę sama bym sobie poradziła . Czy ktoś mnie słucha ? –nie dali mi powiedzieć , bo biegałam na około nich próbując wyrwać chodź jedną walizkę . Weszłam za nimi do domu . Był on nowoczesny na zewnątrz jak i wewnątrz całego zgrabnego lokum  1D .
-Chcesz zobaczyć najpierw swój pokój czy resztę domu ? –Harry spytał wyrywając z zamyśleń i uśmiechając się . Pewnie nadal nie mógł uwierzyć w to co się dzieje jak , ja tez nie mogłam opanować szczęścia pulsującego w moim ciele .
-Swój pokój ? –mruknęłam pytając . Hazz wchodził już po schodach z jedną z moich walizek . Szybko pozbierałam zwłoki i ruszyłam za nim . Otworzył przede mną drzwi mojego pokoju , weszłam nie pewnie rozglądając się po pokoju , a w oczy rzucił mi się czarny błyszczący fortepian marki Blῢthner taki jak stał u nas w salonie . Ten fortepian stał pod oknem , a cały pokój był dosyć duży . Na przeciwko drzwi stało także duże łóżko z drewnianym obramowaniem i białą pościelą  po obu stronach łóżka były szafki nocne z małymi lampkami . Po lewej stronie na ścianie wisiała mała plazma z odtwarzaczem DVD i  głośniki , które podłancza się do iPhona . Przechadzałam się po pokoju , aż dotarłam do niewielkiej  garderoby do , której weszłam jedną nogą . Tuż obok okien i fortepianu była łazienka , moja własna łazienka  czysta i zadbana w ciepłych zielonych odcieniach  . Wyszłam z niej jeszcze raz zerkając na całe pomieszczenie podążyłam w stronę Harrego uważnie mi się przyglądał . Pod wpływem wszystkich możliwych emocji wpadłam w jego ciepłe ramiona , które otuliły mnie nie zważając no to iż wszyscy na nas spoglądali . Po moim policzku zciekła łza , krucha i szczęśliwa .
-Dzięki chłopaki . To dużo znaczy . –kolejne łzy spłynęły po moich policzkach . Oderwałam się od Hazzy wierzchem dłoni przecierając słone łzy pełne emocji .
-Ooo ! –grupowe ‘ooo’ rozbiegło się po pokoju , a ja stałam jak głupia w mokrym sweterku , którym zaczęłam się wycierać . Chłopcy podeszli do mnie całą gromatką ściskając najmocniej jak się dało , kiedy mnie puścili zostawili mnie samą ze swoimi ciuchami , abym spokojnie mogła się ubrać na obiad lub kolacje ... a może śniadanie ? Właściwie nie wiem tu była inna strefa czasowa , więc sama się zgubiłam . Wzięłam walizki do garderoby z grubsza wyciągając z niej trochę ciuchów i butów . Znalazłam coś w co mogłam się ubrać  . Wybrałam czarne koronkowe rajstopy, białe spodenki z cienkim baskiem , miętową koszulę na góziki bez rękawów związywaną u dołu całej koszuszuli do tego pomarańczowe szpilki i czarną marynarkę z ćwiekami po bokach . Byłam gotowa , a zajeło mi to tylko jakieś pietnaście minut , więc na chwilę przysiadłam do fortepianu . Przygrywałam sobie piosenkę Adele  moją ulubioną Rolling In The Deep nucąc ją przy tym z uśmiechem . Skończyłam grać , wstałam i skierowałam się do łazienki przed tym wyciągając z kosmetyczki grzebień . Stanęłam przed lustrem przeciągając grzebieniem po włosach układając je swobodnie na głowie . Byłam gotowa zabrałam ze sobą wychodząc pomarańczową torebkę , którą przeżuciłam przez ramię wrzuciłam do niej telefon i portfel pełen kasy i dokumentów . Schodząc delikatnie poprawiłam swój ubiór do pełnej perfekcji . Weszłam do salonu gdzie zobaczyłam wszystkich oprócz mulata .
-Gdzie Zayn ? –spytałam podchodząc bliżej . W ich spojrzeniach zauważyłam zdziwienie lub coś w rodzaju cieknącej na mój widok ślinki . Niall , Harry , Lou i Ross otworzyli usta ze zdziwienia , a z tego wszystkiego zaczęłam śmiać się pod nosem . –Powiecie mi może gdzie jest kuchnia ?
-Już prowadzę . –jako pierwszy otrząsnął się Niall szybko do mnie doskakując i łapiąc mnie za ramię  zaprowadził do kuchni przy okazji pokazując resztę domu użądzonego w nowoczesnym stylu . Kiedy wróciliśmy wszyscy byli już przy drzwiach wraz z Zaynem .
-Czemu zajęło to tak długo? –spytałam z ciekawości unosząc jedną brew i świdrując go niebieskimi oczyma przejechałam po jego ciele sprawdzając w co się ubrał i muszę przyznać , że wyglądał świetnie .
-Nasz przystojniak dużo czasu spędza przed lustrem , a teraz jedźmy jeść , bo Niall nie wytrzyma długo . –powiedział Ross śmiejąc się z Nialla , który już siedział w limuzynie szperając w barku .
-Okey rozumiem  , chodźmy . –pociągnęłam Rossa za rękę wyciągając z domu , a każdy z nich podążył za mną w prost do limuzyny . Jechaliśmy śmiejąc się , ale nie zawsze , bo chłopacy zaczeli temat złamanych serc , a ja w tym przypadku siedziałam cicho , ale i tak czułam , że się wyda .
-Hey Olivia , a jak było z Tobą ? Miałaś jakieś przykre sprawy ? –spytał mnie Liam siedzący na przeciwko mnie . Złożyłam usta w równą linię kładąc ręce na swoich kolanach .
-Zależy o jaką przykrą sprawę Ci chodzi , bo ja o takich sprawach mogłabym niestety książkę napisać . –uśmiechnęłam się lekko przenosząc się jedną ręką na swoją szyję .
-A taka najgorsza w , której wolałabyś nie uczestniczyć  przenigdy ? –Liam nacierał , a ja stałam pod murem w krzyżowym ogniu ciekawych wzroków , ale wolałam się przełamać niż później na mnie naciskano .
-Miałam pietnaście lat , byliśmy na imprezie u koleżanki mojego chłopaka ... –westchnęłam pociągając nosem i przypominając sobie ten dzień , który jak bakteria zainfekował się w mojej głowie zaliczając do najgorszych dni w życiu . -... zagraliśmy w pewną grę , nie pamiętam jej nazwy , ale mniejsza o to . Siedzieliśmy w kółku nad basenem wszyscy , a było nas  trzeźwych  z pietnaście , szesnaście osób . Graliśmy na zasadzie butelki , ale była to prawda , albo sex przed wszystkimi . Zasady proste i nienorlmalne . Alex zakręciła butelką wypadło na jakąś nie znaną nikomu laskę z wielkimi cycami i kupą makijażu , wybrała sex , a za partnera dobrała sobie mojego chłopaka ... -znowu pociągnęłam nosem , ale obiecałam sobie , że się nie rozkleję . -... zaczeli się nawzajem rozbierać , a on był taki chętny , że chyba nawet nie zauważył , że siedziałam tuż obok niego i gapiłam się no to wszystko ze szklanymi oczami . Misha z Julią podsunęły mi trzy butelki Jacka Danielsa i paczkę skrentów  , które wyżłopałam i wypaliłam do końca nadal patrząc jak obraca nowe laski , które miały na niego ochotę . Oczywiście byłam pijana i najarana , ale cóż ... mam twardą głowę i byłam świadoma każdego z możliwych ruchów nawet tych do mnie nie podonych . Patrząc na swojego chłopaka jak wtyka fiuta w obcą mu laskę nie masz ochoty zrobić nic innego jak zabić ich obu , ale pozwoliłam mu się zabawić nawet na trzeźwo byłam tego świadoma . W sumie mógłby nagarć niezłego pornosa  w wieku pietnastu lat . –uśmiechnęłam się na myśl o pedale imieniem  Adam . -Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to , że zapłodnił każdą z nich , a one mają małe pamiątki po nim . –skończyłam swoją historyjkę jeszcze wygodniej rozkładając się na kanapie .
-To ochydne . –szepnął Ross . –A ty się nie dałaś ?
-Ja zawsze wybierałam prawdę i wychodziłam z tej potyczki z koroną na głowie , bo uważałam , że ta gra to jedno wielkie gówno do robienia pierdolonych bahorów w zbyt młodym wieku . –mruknęłam na jednym wdechu odgarniając włosy na tył głowy i przygryzając dolną wargę . –Chujowo to wszystko wygląda co nie ?
-To złe słowo . Powinnaś powiedzieć , że ... nie wiem co powinnaś powiedzieć to wygląda ... ja pierdole . –Lou z tego wszystkiego złapał się za głowę . „Chyba zryłam mu psychikę tym opowiadaniem” pomyślałam sobie , ale tego dnia nie zapomnę i nikt tego nie wymaże .
-Aż się boję co było odrobinę  lepsze od tego zdarzenia . –mruknął Niall klepiąc Lou po plecach w pocieszającym , przyjacielskim geście .
-Biedak będzie miał koszmary . –Harry szepnął mi na ucho . –Przykro mi Oliv , że musiałaś na to patrzeć tymi niebieskimi oczami . –Hazz zbliżył się do mnie odrobinę  spojrzałam mu w oczy na ułamek sekundy dostrzegając współczucie i odosobnienie . Odwróciłam głowę wlepiając wzrok w podłogę .
-Jesteśmy . –powiedział Liam już weselej . Wysiadając z samochodu uśmiechnęłam się do Rossa , który wpatrywał się we mnie zmartwionym wzrokiem  . Było mi przykro ,  że wywarłam na nich takie smutne odczucia i spieprzyłam im humor . Weszliśmy do knajpki , zajeliśmy miejsce w rogu na końcu sali dla ośmiu osób . Usiadłam na samym środku między Rossem , a Niallem . Po lewej stronie od Rossa siedział Liam i Zayn , a od strony Nialla siedział Louis i Harry . Zamówiłam sałatkę z kurczakiem i pieczonymi ziemiakami . Wziełam do ust pierwszego kęsa zerkając na Nialla , który chyba wykupił cały asortyment z kuchni . Zajadaliśmy w ciszy , aż w końcu musiałam spytać ich o coś i  odwrócić wzrok od dziewczyn , które nieustannie wpatrywały się we mnie zabujczym wzrokiem .
-Właściwie ... –przełknełam kęs popijajać wodą . -... jak się poznaliście ? –spytałam odstawiając pusty tależ pare milimetrów od brzegu stołu .
-Mhmm . Byliśmy na castingu do X Factora z naszą przyjaciółką z Miami , a tak się złożyło , że chłopacy też w nim startowali i przeszli razem , a nasza kumpela została na etapie castingów . Później jakoś się zaprzyjaźniliśmy i tak zostało . –Ross powiedział wspominając stare czasy i delikatnie układając swoją grzywkę .
-Impreza w hotelu scaliła jeszcze bardziej . –Zayn zaśmiał się pod nosem na co każdy z nich uśmiechnął się do drugiego wspominając tamte momenty mi nie znane . –Stare dobre czasy . –mruknął na poczekaniu .
-Nie wnikam . –mruknęłam popijając wodę . W mojej torebce zadzwonił telefon , szybko odsynęłam suwak wyciągając go szybko . Na wyświetlaczu pojawił się napis ‘Tatuś’ co zmusiło mnie do natychmiastowego odebrania połączenia .
-Przepraszam . –zabrałam ze sobą telefon i marynarkę przeszłam kolejno przez chłopaków , aby ich nie wybrudzić na każdych kolanach na chwilę przysiadałam , aż wydostałam się ze swojego miejsca . Szybko wybiegłam z restauracji napotykając pare oczu zjeżdżających mnie od góry do dołu . Otworzyłam drzwi od knajpki pośpiesznie wciskając zieloną słuchawkę wyświetlacza .
-Cześć tato ! –powiedziałam radośnie lekko podnosząc głos do piskliwego poziomu . Ucieszyłam się tym telefonem jak każdym innym od taty lub mamy .
-Hey . I jak Ci się podoba w Londynie ? –tata spyatł radośnie , a na samo pytanie uśmiechnęłam się do siebie .
-Jest pięknie , bardzo mi się podoba pomysł wysłania mnie do innego kraju w celach rozwijających moje umiejętności . –śmiałam się pod nosem  z tego co powiedziałam , a o dziwo była to szczera prawda .
-To był pomysł Rossa , jemu należą się podziękowania my tylko dołożyliśmy pare drobnych żeczy , aby wam było wygodniej .-tata zaśmiał się cicho , ale miał z tym wszystkim racje , zawsze miał rację z wszystkim .
-Co u Was ? Zmieniło się coś ? –spyatałam wlepiając wzrok w ławkę stojącą pare metrów ode mnie . Po namyśle usiadłam na niej .
-Jest okey . Mama jest trochę dłużej w pracy , a Miki już śpi . A wy co teraz porabiacie ? –na myśł przyszło mi jedno „Która była u nich godzina , a która u nas ? „ .
-Fajnie my jemy teraz kolacje ... chyba . Wnioskuje po pogodzie . –pogoda była bardzo ładna jak na Londyn , którego się nie spodzieałam . Chmury czasem zachodziły na księżyc ślniący tuż nad moją głową , a gwiazdy delikatnie błyszczały na ciemnoniebieskim niebie . Noc była dosyć jasna z nutką delikatnych mrocznych zakamarków między ulucami .
-Okey , więc Ci nie przeszkadzam . Idź zjedz kolacje i zadzwoń jutro jak znajdziesz chwilę . Kochamy Cię . –trzymałam emocje blisko siebie , żeby nie zmartwić już nikogo tego dnia .
-Na pewno zadzwonie też Was kocham tato . Trzymaj się . –pare razy cmoknłęam do słuchawki po czym rozłączyłam się nadal siedząc na ławce wpatrując się w lokal zastanawiając się co ja najlepszego wyprawiam , żeby mieszkać w domu przesiąkniętym testosteronem z sześcioma facetami przez dwa miesiące . Jestem chora i idę na żywioł . W końcu  raz ma się przyjemność poznać One ... Direction i mieszkać z nimi w jednym domu . To będzie całkiem ciekawe doświadczenie . Wolnym , spokojnym krokiem podążyłam do restałracji odgarniając niesforne włosy na wyznaczone im miejsce . Pchnęłam  drzwi przed siebie pośpiesznie zdejmując marynarkę .
-Kto dzwonił ? –Ross spytał nawet nie dając mi usiąść wygodnie na tyłku . Koleno siadałam na kolana Harremu , Lou i Niallowi co bardzo im się spodobało . Mój zacny tyłek na ich kolanach to już był dla nich zaszczyt . Nigdy tak szybko nie zbliżyłam się do tylu facetów w tak szybkim czasie .
-Tata dzwonił . Coś mnie ominęło ? –spyatałam popijając dużymi łykami ostatnie krople wody .
-Nie bardzo, tak tylko gadaliśmy o tobie i ... wogule . –skrzywiłam się na to co powiedizął Louis , ale wolałam nie wnikać , żeby nie robić zamentu wśród tej paczki . –Chciałem Cię przeprosić za to co w tedy powiedziałem , gdy rozmawiałem z Rossem , po prostu nie chciałem żeby to tak wyszło i ...
-Przestań . –mruknęłam przerywając przeprosiny . –Często spotykam się z taką opinią i dla mnie to normalne , że ludzie dopiero kiedy mnie poznają zmieniają zdanie na mój temat . –patrzyłam prosto w jego oczy chodź siedzieliśmy od siebie jakieś pół metra dobrze widziałam iskry w jego tęczówkach .
-Ja po prostu nie chciałem wyjść na idiotę  . –Lou szepnął pod nosem z grymasem na twarzy . Uśmiechnęłam się .
-Nie mam Ci takiego za złe  i nie przejmuj sę tym okey ? –spojrzałam na niego wzrokiem pocieszycielki wzdychając delikatnie . –Wracamy do domu ? –spytałam gromadki , która mi przytaknęła . Ubrałam się zabierając ze sobą torebkę . Wyszłam zza stolika napotykając wzrok Lou , który czekał , aż wyjdę ze swojego miejsca . Poklepałam go po ramieniu łapiąc go pod rękę i wychodząc z knajpki . Louis zbliżył twarz do mojej twarzy  .
-Dzięki mała . –szepnął swobodnie delikatnie muskając płatek mojego ucha . Rumienienie  się jest moją naturalną czynnością , ale teraz chyba puściłam niezłego czerwonego rumieńca . Kiedy znów wróciłam na niego wzrokiem otworzył przede mną drzwi auta . W podziękowaniu puściłam do niego oczko łapiąc włosy , aby nie wpadły mi do oka pokrytego soczewką . Tak miałam minusy , ale nie wielkie , bo tylko jakieś minus jeden dwadzieścia pięć . Czasem , kiedy włosy wpadały mi do oczu  strasznie swędziało , ale po chwili wszystko wracało do normy , gdy pomrugałam  . Wracaliśmy do domu chłopcy rozmawiali , ja wyglądałam przez przyciemniane szyby  podziwiając uroki miasta . Przypomniały mi się poprzednie wakacje , kiedy z dziewczynami szukałyśmy chłopaka dla Juli . Okazałyśmy się bardzo skuteczne z korzyścią dla mnie , bo to ja z nim chodziłam , a to był Damon . Szczerze mi go brakowało , ale jestem pewna , że już o nim zapominam i gdzieś w moim sercu oraz pamięci to puste miejsce po nim wypełnia się tą rozbawioną szóstką z ogromnymi talentami jak mi się zdaje . Nie znałam ich zespołu , ale obiecałam sobię , że gdy tylko się umyję dowiem się z kąd są tacy znani .
-Coś nie tak ? –spytał czyjś głos z mocnym akcentem za moimi plecami . Odwróciłam się do chłopaka wcale nie zdziwiona na twarzy . Niall uśmiechał się słodko , po prostu uroczo , a jego akcent mówił o jego pochodzeniu tak wiele .
-Z kąd jesteś ? –spytałam cicho opierając głowę o jego bark trochę się do niego tuląc . Wszystko co robiłam było bezmyślne .
-Z Irlandi . –szepnął mi w czoło . Jego ciepły oddech przypomniał mi miłe  noce w Miami kiedy to siadałam z tatą na hamaku w ogródku popijając  waniliową herbatę i rozmawiając o mojej bujnej przyszłości wokalistki .
-Fajnie . Jak tam jest ? –spytałam odrywając się delikatnie od jego ramienia zaglądając w jego błękitne oczy przepełnione iskrami .
-Latem jest pełno zieleni , wypasa się krówki i różne zwierzaczki , ale w większej ilości . Tańczymy sobię  i takie tam różne ...ymm no nie wiem co jeszcze ... a i jeszcze mamy duże  sławne jezioro co ma jakieś trzysta kilometrów kwadratowych . –wsłuchiwałam się w jego słowa opierając brodą o jego ramię .
-Ładnie opowiadasz Niall ... i ten akcent . –wymsknęło mi się ciszej ostatnie słowo , którego nie mogłam powstrzymać . Kątem oka zauważyłam jak się uśmiechnął i przejechał ręką po blond farbowanych włosach jak zauważyłam . –Czemu pomalowałeś włosy ?
-Nie wiem . –mruknął . –W blond mi nie ładnie ? –jego pytanie wzbudziło we mnie cichy , wewnętrzny śmiech . Postanowiłam odpowiedzieć szczerze , bez olewania byle powiedzieć .
-Wręcz przeciwnie . Bardzo ładnie Ci w blond włosach i nie wyobrażam sobię , abyś miał swój naturalny kolor ... –przerwałam na chwilę przełykając ślinę i obserwując go uważnie . -...wyróżniasz się z grupy brunetów ciemnych i jasnych . Jesteś blondynem z niebieskimi oczami co bardzo urzeka Niall . –mówiłam odrobinę ciszej . Zauwarzyłam , że się zarumienił bardzo słodki widok tuż przed moją twarzą sprawił , iż bardziej się do niego przysunęłam  kładąc głowę na jego kolanach . –Jakoś mi tak śpiąco się zrobiło . –powiedziałam po chwili ziewając i wywołując śmiech u innych siedzących w aucie , ale tylko Niall zachował poważną minę opierając się i wyginając usta w ogromnym uśmiechu . Byłam bardzo ciekawa co myślał , co poczuł wraz z moim dotykiem i jak bardzo jego uśmiech i rumieniec były szczere . Trochę przysnęłam , tak jakoś mi się wydawało , ale może się myliłam ? Powieki na pewno były bardzo cięzkie zakrywające  moje oczy . Nie często miewałam sny ,  spałam spokojnie  i bardzo długo w jak najwygodniejszej pozycji dla siebię . 
_________________________________________________________________________________
Witam jak się macie ? Piszcie komentarze błagam , ogłaszajcie , że jest taka jedna szurnięta laska co pisze fajne opowiadanie i prosi o komentarze błagam to ważne ....
Jak wam się podobało spotkanie z 1D ... kocham ich ♥
Piszcie i rozgłaszajcie lecę z następnym rozdziałem , bo się rozkręca .
Dzięki ♥
OliV *__*